wtorek, 16 grudnia 2014

Rozrabiaki na prezent;)

Nie jest łatwo sprostać  marzeniom Chrześniaka.
Wmarzył sobie pingwiny...
Wyszły rozrabiaki takie, co po nocach do zdjęć pozują...
No i nitki mi rorzucają wszędzie...;)

Ciekawi mnie co powie Chrześniak...
Bo jego mama to raczej wiadomo-
że jak tak można szyć z nitkami na wierzchu itp.
Ale to nie jej mają się podobać.
No i to chyba jeszcze nie ten poziom wtajemniczenia
w pracę z maszyną do szycia- wg mnie ;)



Ps. Jeśli kochana siostro oglądasz, to nie pokazuj synowi, bo popsujesz mu niespodziankę.

Pozdrawiam, Mariola:)


sobota, 13 grudnia 2014

Sowa no.1

Czas pokazać, że maszya do szycia nie stoi i nie obrasta kurzem!
Sowa pierwsza pokazana na blogu a na prawdę druga.
Wszystkich nie pokażę przed świętami, bo mają być prezentami.

I jak on się Wam podoba??



Pozdrawiam, Mariola:)

środa, 10 grudnia 2014

Szyta na miarę


Ta w większym stopniu uszyta na maszynie.
Dla pewnego pana na imieniny grudniowe.
Miała być mucha ale jeszcze nie mam takiej wprawy;)

Pozdrawiam, Mariola;)

niedziela, 7 grudnia 2014

Na 1 urodziny

Pierwsza moja kartka, którą "uszyłam"
Oczywiście zdjęcie zrobione telefonem,
Kartka na prawdę nie jest krzywa tylko tak wygląda.
Ale cóż to są właśnie moje zdolności do robienia zdjęć.
Dla pewnej dziewczynki....jak widać;)

Pozdrawiam, Mariola:)

sobota, 6 grudnia 2014

Babeczki

U mnie dziś Mikołaj zostawił instrukcję,
jak mam wykonać prezent dla wszystkich,
bo on już nie da rady!
Wobrażacie sobie? ? ?
A może to przez to,
że ostatnio nie byłam zbyt grzeczna
- to musiałam mu pomóc?

Wyszły takie 2 porcje i 2 porcje duuużych babeczek

Przepis pochodzi od Pani Marty  
jednak moje babeczki były zrobione z podwójnej i zmodyfikowanej procji:

Składniki:
8 szkl. mąki
4 szkl. mleka
2 szkl. oleju
2szkl. cukru
8 łyżek kakao
4 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżeczki sody
6 jajek
1 duży słoik kompotu czereśniowego- ale czereśnie musiałam dziś pozbawić pestek.

Wykonanie:
 -u mnie było takie, że najpierw zmieszałam jajka i cukier mikserem. W osobnej misce wszystkie inne sypkie składniki też wymieszałam. Następnie dodawałam je do masy jajecznej. Jak ciasto było za gęste to dolewałam składniki płynne.
I tak do wykorzystania składników. Następnie ponakładałam ciasto do papilotek i do pieca. Piekłam w 180 stopniach do czasu aż wyglądały że już są gotowe (ok. 15 minut malutkie do 25minut te większe; sprawdzałam też patyczkiem, czy w środku jest ok)


Tak to już u mnie czasem bywa, że pomysł podczas pracy ewoluuje i tak było tym razem- miał być murzynek a wyszły babeczki.
I tak są pyszne;)

Pozdrawiam, Mariola:)