wtorek, 16 grudnia 2014

Rozrabiaki na prezent;)

Nie jest łatwo sprostać  marzeniom Chrześniaka.
Wmarzył sobie pingwiny...
Wyszły rozrabiaki takie, co po nocach do zdjęć pozują...
No i nitki mi rorzucają wszędzie...;)

Ciekawi mnie co powie Chrześniak...
Bo jego mama to raczej wiadomo-
że jak tak można szyć z nitkami na wierzchu itp.
Ale to nie jej mają się podobać.
No i to chyba jeszcze nie ten poziom wtajemniczenia
w pracę z maszyną do szycia- wg mnie ;)



Ps. Jeśli kochana siostro oglądasz, to nie pokazuj synowi, bo popsujesz mu niespodziankę.

Pozdrawiam, Mariola:)


4 komentarze:

  1. Swietne są :)
    MIłego swietowania Mariolku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. Uwielbiam pingwiny. Sama ostatnio je zaczęłam szyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jacie, dla mnie sa super! Nie mam czasu nigdzie zagladac ale czasem mnie gdzies poniesie :)
    Ja na pewno ucieszylabym sie z jednego takiego pingwina, a co do piero takiego stadka :)
    xx

    OdpowiedzUsuń

Miło, że masz chęć skomentować