Kolejna "pochłonięta" przeze mnie książka.
Wczoraj skończyłam czytać.
Kilka zdań z tej strony
Emigracja jest kobietą, śmiało idzie do przodu, tęskni, kocha i nie boi się ryzyka!
Nowe, pozytywne spojrzenie na emigrację, bez kompleksów i rozczarowań.
Gdy Kasia przylatuje do Dublina, nie wie, że jej podróż dopiero się zaczyna. W Polsce zostaje zakochany w niej Kuba i nadopiekuńcza rodzina, która nie popiera decyzji o emigracji. Na Zielonej Wyspie poznaje Jenny – ekscentryczną malarkę, Sinead – zwariowaną poszukiwaczkę wrażeń oraz Henriego - francuskiego poetę-majsterkowicza. Dzięki nim nie czuje się obco w nowym kraju.
Więcej nie zdradzam.
Polecam do samodzielnego czytania.....:)
Oczywiście polecam, bo książka bardzo mi się podobała...
Super było być z Kasią na Temple Bar:)
Pozdrawiam, Mariola:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło, że masz chęć skomentować