Jeeest!
w końcu grudzień- w końcu stypendium na koncie i można odetchnąć...
Straszne było przez pół roku brak wpływu na konto...
a teraz czekam do wieczora na adresy i jutro, a najpóźniej w sobotę wysyłam kolczyki i herbatki.
Pozdrawiam Czytelniczki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło, że masz chęć skomentować