piątek, 19 sierpnia 2011

Moje ostatne prace...

W związku z tym, że jutro są u nas dożynki trzebabyło się wykazać talentem i zrobić ozdoby czy kotyliony- jak zwał tak zwał- dla uczestników imprezy.
Przedwczoraj robiłyśmy we 4 w czasie 2 godzin i miałyśmy 93 sztuki z tym że z 8 było już wczesniej "na wzór". No to powiedzmy że zrobiłysmy w 2 godziny- dopóki nam sie materiały nie skończyły -85 na 4 to jest po 21 na każdą z nas- to by było po 10 na godzinę więc ja na pewno zrobiłam więcej...BO:
Wczoraj ja sama robiłam równiez przez 2 godziny- i jest ich 145.
Czyli 145-93=52 to wychodzi 25 na godzinę.
Należy wziąść poprawkę na to, że wcześniej wszystkie zboża były porozdzielane itp.
A w domu miałam je wszystkie w jednym kartoniku i trzebabyło wybierać....
No to zdjęcie:

A rano znalazłam przepis na rogaliki marchewkowe
http://ciasteczkowepotwory.blox.pl/2010/10/Rogaliki-marchewkowe-Weekendowa-Cukiernia.html
Upiekłam wg niego ciasteczka i stwierdzam że 15 minut w 180 stopni wystarczy na ciacha. Zdjęcie poniżej
Pozdrawiam:)

2 komentarze:

  1. ale się napracowałaś tyle kotylionów - a ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście kilka ciasteczek schowałam i są do dziś:)

    OdpowiedzUsuń

Miło, że masz chęć skomentować