...właśnie udowodniłam sobie, że mogę sama gdzieś jechać autem i nic się nie stanie. Odwiozłam do pracy narzeczonego i wróciłam, bo dziś potrzebujemy jego auto, a po co ma budzić rodziców, jak ja też mam prawo jazdy. Tylko nie korzystam z tego przywileju, bo bałam się jeździć.
Ale właśnie to się zmieniło- i już się nie boję, sama wróciłam do domu, a strach został gdzieś na drodze i błąka się po polu:))
Kurde jest 5 rano i chyba za szybko nie zasnę.
Ale to nic, wiem, że później będę mogła odespać- Bo dziś mamy wyjazd do mojej siostry, trochę długa droga ale warto by mieć radość się spotkać z nią i jej rodziną.
Idę poprzeglądać blogi innych.
Ten post będzie skopiowany na mojego bloga na onecie- tak dla informacji, jakby ktoś miał wyczulenie antyplagiatowe ( o to chyba już nastrój odpowiedni na ostatni rok studiów = pisanie pracy magisterskiej)
No to pozdrowienia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło, że masz chęć skomentować